
Mamy dopiero połowę lata, a przemysł odzieżowy już zarzuca nas trendami na jesień. Czy sprawdzałaś już co będzie modne w nadchodzącym sezonie?
Jesteśmy zewsząd bombardowane tym, czego ponoć nie może w naszych szafach zabraknąć. Każda kobieca gazeta prezentuje ci listę najgorętszych trendów. Każdy kobiecy portal internetowy podsuwa ci produkty z różnych sklepów wraz z gotowymi stylizacjami, które możesz łatwo skopiować. Każdy sklep odzieżowy przekonuje cię, że produkty z jego oferty sprawdzą się na każdej sylwetce. Wystarczy przecież, że zrobisz zakupy. Wówczas zabłyśniesz na imprezie, wzbudzisz zazdrość u przyjaciółek, a mężczyzn powalisz na kolana. Będziesz modna, piękna, seksowna i pewna siebie.
Czy naprawdę będziesz?
Przemysłu odzieżowego tak naprawdę wcale nie obchodzi czy będziesz piękna i stylowa. Jest to machina, która zarabia pieniądze na twoim braku zrozumienia w czym ci naprawdę dobrze. Napędza ją twoje niskie poczucie własnej wartości i przekonanie, że jest z tobą coś nie tak.
A przecież na pewno jest coś nie tak, skoro kupujesz tyle rzeczy i w większości z nich nadal nie czujesz się tak, jak ci obiecano, prawda? Jeśli ubrania nie układają się dobrze na biodrach, dziwnie rolują w pasie albo odstają w ramionach, to siłą rzeczy wywołują u ciebie niezadowolenie. Nietrafione fasony wiszą w szafie jak wyrzuty sumienia. A ty szukasz wciąż dalej i wydajesz coraz więcej pieniędzy na nowe modowe obietnice.
Niewiele kobiet umie tej pułapki uniknąć, ale moją misją jest ich grono powiększać. Świadome konsumentki, którymi stają się m.in. moje klientki, kupują na własnych warunkach i wyglądają jak milion dolarów. Kupują mniej, wydają mniej i, paradoksalnie, łatwiej jest im się ubierać. Robią zakupy wtedy, kiedy czegoś potrzebują, a nie wtedy, gdy mówi im się, że powinny. Wybierają rzeczy, które odzwierciedlają ich własne kształty i proporcje, a nie te, które „każda kobieta mieć powinna”, bo będą modne w nadchodzącym sezonie.
A ty? Czy wiesz już co z jesiennych trendów wybierzesz dla siebie?